Koronawirus — twoja społeczność i ty -perspektywa danych

Maciek Wilczyński
11 min readMar 11, 2020

--

Artykuł postanowiłem przetłumaczyc na polski, by umożliwić szerszej liczbie osób zapoznanie się z nim i odsianie informacji, które nie zawsze są prawdziwe. Wybaczcie, jeśli nie wszystko jest przetłumaczone idealnie. Nie przetłumaczyłems sekcji o stanie w USA, gdyż nie jest aż tak istotny dla Polaków, a chciałem udostępnić to jak najszybciej. Nie roszczę sobie żadnych praw do tego artykułu, tutaj oryginał.

Jesteśmy danologami (tłum. data scientists) — naszym zadaniem jest rozumienie jak analizować i interpretować dane. Gdy analizujemy dane dotyczące covid-19 (koronawirusa), jesteśmy wysoce zaniepokojeni. Najbardziej wrażliwe osoby w naszym społeczeństwie, starsi i najbiedniejsi, są najbardziej narażeni na ryzyko, ale możemy próbować je zmniejszyć. By to zrobić wszyscy musimy zmienić nasze zachowanie. Myć ręce dokładnie i często, unikać skupisk ludzi i tłumów, odwołać imprezy oraz wydarzenia, a także nie dotykać swojej twarzy. W tym poście wyjaśniamy dlaczego jesteśmy zaniepokojeni i dlaczego wy też powinniście. By dostać kluczowe, przeczytajcie artykuł “Korona w pigułce” autorstwa Ethana Alleya (prezesa organizacji non-profit, rozwijającej technologie redukujące ryzyka pandemii).

Spis treści

  • Potrzebujemy działającego systemu opieki zdrowotnej
  • To nie jest jak grypa
  • “Nie panikujmy, spokojnie” nie pomaga
  • Nie chodzi tylko o ciebie
  • Musimy wypłaszczyć krzywą
  • Reakcja społeczeństwa robi różnice
  • Konkluzja

Potrzebujemy działającego systemu opieki zdrowotnej

Zaledwie 2 lata temu, Rachel (autorka) zachorowała na pewne schorzenie mózgu, które zabija 1/4 ludzi, którzy na nie zachorują, a pozostałe 1/3 zostawia z permanentnym niedowładem umysłowym. Pozostali kończą z nieuleczalnymi problemami ze wzrokiem i słuchem.
Rachel trzęsła się, gdy wczołgała się na szpitalny parking. Miała na tyle szczęścia, że otrzymała odpowiednią diagnozę, opiekę i leczenie. Jakiś czas potem, Rachel była z powrotem w dobrym zdrowiu. Szybki dostęp do opieki zdrowotnej prawie na pewno sprawił, że żyje.

A teraz porozmawiajmy o koronawirusie (covid-19) i o tym, co może się stać w najbliższych tygodniach i miesiącach z ludźmi w takiej sytuacji jak Rachel. Liczba osób, u których stwierdzono wirusa dubluje się co 3 do 6 dni. Z takim tempem rozpstrzestrzeniania się, liczba zakażonych może urosnąć 100-krotnie w ciągu 3 tygodni (to nie jest takie proste, ale nie wchodźmy w szczegóły). Jeden na dziesięciu zainfekowanych potrzebuja opieki szpitalnej przez następnych kilka tygodni, a większość z nich należy podać tlen. I pomimo jest to dopiero początek epidemii, już są regiony, gdzie szpitale sa przepełnione i ludzie nie otrzymują opieki, której potrzebują (nie tylko dot. koronawirusa, ale też w pozostałych przypadkach, np. takich jak Rachel).
Na przykład, we Włoszech, gdzie tydzień temu mówiono, że wszystko jest ok, dziś mamy zamknięty cały kraj i namioty takie jak te są ustawiane, by przyjmować pacjentów:

Namiot używany przez włoskie służby
Namiot używany przez włoskie służby

Dr Antonio Pesenti, szef regionalnego sztabu zarządzania kryzysowego w jednym z regionów Włoch, powiedział: “Jesteśmy zmuszeni otwierać oddziały intensywnej terapii na korytarzach, w salach, w pokojach wypoczynku… Jeden z najlepszych systemów opieki zdrowotnej, w Lombarii, jest krok od upadu”

To nie jest jak grypa

Śmiertelność grypy oscyluje w okolicach 0.1% zarażeń. Marc Lipsitch, dyrektor Centrum Badań nad Dynamiką Chorobob Zakaźnych z Uniwersytetu Harvarda estymuje, że covid-19 ma śmiertelność na poziomie 1–2%. Najnowsze epidemiologiczne modelowanie,w lutym w Chinach,stwiedziło śmiertelność na poziomie 1.6%, czyli szesnastokrotnie wyższe, niż grypa 1 (dość konserwatywna estymacja, gdyż wskaźniki mogą pójść w górę, gdy system nie będzie dawał rady). Obecne prognozy przewidują, że covid-19 zabije 10x więcej ludzi niż grypa (a modelowanie Eleny Grewal, byłej dyrektor data science w Airbnb, wskazuje nawet na 100-krotność, w nagjroszym wypadku).

Liczby są wysokie, nawet gdy nie weźmiemy pod uwagę problemów systemi opieki zdrowotnej, takich jak ten opisany wyżej. Zrozumiałe jest, że ludzie próbują przekonać siebie, że nie jest to nic nowego, choroba jak grypa, ponieważ dużo łatwiej jest zaakceptować rzeczywistość, która nie jest nam znana.

Zrozumienie w sposób intuicyjny szybko rosnących liczb zakażonych nie jest czymś, z czym nasze mózgi są w stanie sobie poradzić. Dlatego musimy analizować je jako naukowcy, nie używając intuicji.

Jak będzie wyglądać wykres za 2 tygodnie lub 2 miesiące?

Dla każdej osoby, która ma grypa, uśredniając, zarażają 1.3 innych osób. Nazywa się to “R0” dla grypy. Jeśli R0 jest mniejsze, niż 1.0, wtedy infekcja zatrzymuje się i umiera. Jeśli jest powyżej 1.0, rozszerza się. R0 jest obecnie na poziomie 2–3 dla covid-19 poza Chinami. Różnica wydaje się mała, ale po 20 “pokoleniach” zarażonych przekazujących infekcję dalej, R0 na poziomie 1.3 to kolejne 146 zakażeń, podczas gdy R0 na poziomie 2.5 wynosiłoby 36 milionów!!! (Oczywiście ignoruje to wiele innych zmiennych, ale jest ilustracją relatywnych różnic między covid-19 a zwykłą grypą).

Zrozumcie, że R0 nie jest jakąś właściwością choroby Zależy głównie od odpowiedzi jaką dostanie ze strony świata. Warto zauważyć, w Chinach, R0 dla covid-19 już spadło mocno i zbliża się do 1.0! Jak to zrobili spytacie? Poprzez ustawienie wszystkich możliwych rzeczy w odpowiednim miejscu, które byłyby niemożliwe do wyobrażenia w takim kraju jak np. Stany Zjednoczone — np. zamykając zupełnie ogromne miasta lub wypracowując proces testowania obsługujący więcej, niż milion ludzi na tydzień.

Jedną rzeczą, która często potwarza się w mediach społecznościowych (uwzględniając również influencerów takich jak Elon Musk), jest niezrozumienie różnicy między wzrostem logistycznym a wykładniczym. “Logistyczny” ma kształ “S” i zakłada wypłaszczenie w pewnym momencie. Biorąc pod uwagę zakażenia, oczywiście nie może rosnąć w nieskończoność, gdyż wtedy byłoby więcej zakażonych, niż ludzi na świecie! W związku z tym, w końcu musi spaść, stąd też “s-kształtny” wykres w czasie.(znany jako sigmoida). Jednakże, taka sytuacja, gdy faktycznie maleje, zdarza się nie bez powodu, to nie magia. Kluczowe kwestie i powody to:

A) Masowa i efektywna odpowiedź społeczeństwa na zagrożenie
B) Tak duża liczba zakażonych, że nie ma komu przekazywać choroby dalej

W związku z tym, nie ma logicznego powodu, by polegać na logistycznym wzorze “opanowania” epidemii.

Kolejną rzeczą, która sprawia, że jest to trudne intuicyjnie to zrozumienia, to wpływ covid-19 na twoją lokalną społeczność i fakt, że istnieje znaczące opóźnienie między zarażeniami a hospitalizacją — generalnie ok. 11 dni. Wydaje się, że nie jest to długo, ale do momentu, gdy zaczniesz porównywać to z liczbą osób zakażonych w tym czasie, oznacza to, że zanim upłyną wspomniane dni, łóżka szpitalne już będą pełne, a zakażenie infekcją jest tak duże, że będzie 5–10 razy więcej ludzi, którymi trzeba się zająć.

Zauważmy, że istnieją wczesne znaki tego, że wpływ wirusa na twoje miejsce zamieszkania może w pewien sposób zależeć od klimatu. Artykuł (link) wskazuje, że wirus rozprzestrzeniał się dotychczas w umiarkowym klimacie (niestety, temperatura w San Francisco, gdzie mieszkamy, jest dokładnie w tym zakresie; podobnie jak kontynentalna Europa oraz Londyn).

“Nie panikujmy, spokojnie” nie pomaga

Jedną z powszechnych odpowiedzi jaką widujemy w mediach społecznościowych jest “nie panikujmy”, “spokojnie”. Powiedzmy, że nie jest to zbyt pomocne. Nikt nie sugeruje że panika jest właściwą odpowiedzią. Z jakiegoś powodu, “spokojnie” jest popularną reakcją w niektórych kręgach (ale nie wśród epidemiologów). Być może “spokojnie” pomaga niektórym ludziom poczuć się lepiej w kwestii swojej inercji lub sprawia, że czują się lepiej, niż ludzie, którzy w ich wyobraźni biegają w kółko jak kurczak bez głowy.

Ale “spokojnie” może nas doprowadzić do porażki i późnej odpowiedzi. W Chinach, dziesiątki milionów ludzi zostało zamkniętych w strefie i wybudowano dwa nowe szpitale, zanim statystyki osiągnęły te na poziomie USA. Włochy czekały zbyt długo i właśnie 8 marca zareportowali 1492 nowych zachorowań i 133 zmarłych, zamykając 16 milionów ludzi. Wg naszych informacji, 2–3 tygodnie temu, Włochy były w tej samej sytuacji w której obecnie są Stany Zjednoczone i Wielka Brytania.

Również musimy zrozumieć, że wszystko nt covid-19 jest w powietrzu. Nie wiemy za dużo o tempie rozpstrzestrzeniania się lub śmiertelności, nie wiemy ile może przeżyć na powierzchni, nie wiemy czy przeżyje i rozprzestrzenia się w ciepłych warunkach. Wszystko co wiemy jest na podstawie naszej obecnej wiedzy i na informacjach, które ludzie próbują zebrać do kupy. I pamiętajmy, większość tych informacji jest w Chinach, napisanych po chińsku. Obecnie, najlepszą wiedzą, by zrozumieć chińskie doświadczenia jest raport WHO nt wspólnej misji walczącej z Coronavirusem, oparty na wpsólnej misji 25 ekspertów z Chin, Niemiec, Japonii, Koreii, Nigerii, Rosji, Singapuru i USA oraz Światowej Organizacji Zdrowia.

Podczas, gdy jest pewna niepewność, że być może nie skończy się na globalnej pandemii i być może wszystko przejdzie przez system opieki zdrowotnej bez jego zawalenia, nie znaczy to, że właściwą odpowiedzią jest nie robić nic. Byłoby to niesamowitą spekulacją i w żaden sposób optymalną odpowiedzią wg jakiegokolwiek scenariusza modelowania.
Jednocześnie nieprawdopodobne jest, by kraje takie jak Włochy czy Chiny zamknęły duże części swoich gospodarek bez powodu. Również jest to niespójne z obecnym wpływem, jaki widzimy w zarażonych strefach, gdzie system opieki zdrowotnej nie daje sobie rady (przykładowo we Włoszech używane jest 462 namioty dla fazy “preinkubacyjnej” a i tak muszą przenosić dalej zarażonych pacjentów).

Zamiast tego można podjąć przemyslane, racjonalne kroki, które są rekomendowane przez ekspertów:

  • unikaj dużych skupisk ludzkich
  • odwołaj wydarzenia
  • pracuj z domu, jeśli to możliwe
  • myj często ręce, wychodząc i wchodząc do domu
  • unikaj dotykania twarzy, zwłaszcza poza domem (bardzo trudne!)
  • Dyzenfekuj powierzchnuie i opakowania (wirus może być aktywny 9 dni na powierzchni, choć wciąż tego nie wiemy na pewno)

Nie chodzi tylko o ciebie

Jeśli jseteś poniżej 50, nie jestes w grupie ryzyka takich jak słabszy system immunologiczny, schorzenia kardiologiczne, paliłeś papierosy lub byłeś przewlekle chory, możesz mieć pewien spokój, że covid-19 raczej cię nie zabije. Natomiast to jak na niego odpowiesz ma luczowe znaczenie. Masz wciąż dużą szansę zakażenia się oraz przekazania wirusa dalej. Uśredniając, jedna zainfekowana osoba przekazuje wirusa dwóm kolejnym, które również przekazuja go dalej, zanim ukażą się pierwsze symptomy. Jeśli masz rodziców lub dziadków o których się troszczysz i planujesz spędzić z nimi jeszcze trochę czasu, to życie z myślą, że ich zaraziłeś, może być ciężkim brzemieniem.

Nawet jeśli nie masz kontaktu z osobami powyżej 50-tki, prawdopodobnie i tak masz kontakt z większą ilością znajomych i współpracowników z chorobami przewlekłymi, niż ci się wydaje. Badania wskazują, że stosunkowo niewielu ludzi mówi o swoich chorobach w pracy, gdyż boją się plotek i dyskryminacji. My sami jesteśmy w grupie wysokeigo ryzyka, ale ludzie z którymi mamy interakcje regularnie mogą tego nie wiedziec.

I oczywiście, nie chodzi tylko o ludzi w bezpośrednim kotnakcie. To wysoce etyczna i kluczowa kwestia. Każda osoba, która robi co może, by powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa, pomaga społeczeństwu. Zeynep Tufekci napisała w Scientific American: “Przygotowanie na praktycznie pewną globalną epidemię wirusa… jest jedną z bardziej pro-społecznych i altruistycznych rzeczy, które możesz zrobić.” Kontynuuje:

“Powinniśmy się przygotować nie dlatego, że możemy sami być w grupie ryzyka, ale dlatego, że możemy je zmniejszyć dla wszystkich innych. Powinniśmy się przygotować nie dlatego, że czeka nas katastrofa nad którą nie mamy kontroli, ale dlatego że możemy zmniejszyć aspekty ryzyka, któremu stawiamy czoła każdego dnia. Dokłądnie tak, musisz się przygotować, ponieważ twoi sąsiedzi potrzebują tego, byś się przygotował — zwłaszcza twoi starsi sąsiedzi, ci który pracują w szpitalach, mają choroby przewlekłe oraz ci którzy nie mają środków lub czasu, by przygotować się sami.”

Wirus dotknął nas osobiście. Mieliśmy odpalić największy i najważniejszy kurs na fast.ai, który miał być dla nas kulminacją pracy. Rozpocząć miał się 11 marca na Uniwersytecie San Francisco. Podjęliśmy decyzję, żeby przesunąć go w całości do internetu. Byliśmy jednymi z pierwszych, którzy to uczynili. Dlaczego? Ponieważ zdaliśmy sobie sprawę, że jeśli będziemy go prowadzić, będziemy tylko namawiać ludzi do tego, by gromadzili się w zamkniętej przestrzeni, kilka razy w tygodni. Zbieranie grup w zamkniętych pomieszczeniach jest najgorszą rzeczą jaką można zrobić. Czuliśmy się etycznie zobligowani do tego, by do tego nie dopuścić. Decyzja łamała serce, gdyż czas spędzony ze studentami był dla nas przyjemnością i jednym z bardziej produktywnych okresów roku. Również mieli do nas przylecieć studenci z całego świata i naprawdę nie chcieliśmy ich zawieść.

Wiedzieliśmy jednak, że to właściwe rzecz do zrobienia, ponieważ inaczej pomoglibyśmy wirusowi rozprzestrzenić się dalej.

Musimy wypłaszczyć krzywą!

Niesamowicie ważne jest, by zwolnić tempo rozprzestrzeniania się wirusa, ponieważ możemy wtedy dać czas szpitalom, by zajęli się pacjentami w potrzebie. Oto co oznacza “wypłaszczenie krzywej”, jasno pokazane jest na tym wykresie:

Pozostanie poniżej wykropkowanej linii jest najważniejsze

Farzad Mostashari, były koordynator amerykańskiego cenrum wdrażającego IT w służbie zdrowia, wyjaśnił: “Nowe przypadku są zauważane każego dnia, które nie miały historii podróży lub połączenia ze znanymi przypadkami. Wiemy, że to tylko szczyt góry góry lodowej, głównie ze względu na opóźnienia w testowaniu. Oznacza to, że w ciągu dwóch tygodni liczba zdiagnozowanych przypadków eksploduje…. Próbując kwarantanny, gdy wirus w pełni się rozpstrzestrzenia jest jak skupianie się na gaszeniu iskier, gdy cały dom płonie. Gdy to się dzieje, musimy zmienić strategię — przyjąć środki ochronne, by ograniczyć to w jaki sposób wirus się rozprzestrzenia i zredukować szczyt problemu dla służby zdrowia”. Jeśli uda nam się utrzymać rozój wirusa na tyle długo, że szpitale będą mogły sobie poradzić z przypadkami, wtedy dużo ludzi otrzyma dostęp do pomocy. Jeśli przypadki będą rosły za szybko, wtedy hospitalizacja nic nie da.

Oto jak mogłaby wyglądać matematyka, wg Liz Specht:

W USA jest ok. 2,8 szpitalnych łóżek na 1000 osób. Z populacją 330 milionów, to ok. milion łóżek. Zazwyczaj, ok. 65% z nich jest już zajęta. To zostawia ok. 330 tys. łóżek wolnych na całym świecie (być może mniej ze względu na ogólny sezon zachorowań). Zaufajmy liczbom z Włoch i przyjmijmy, że ok. 10% przypadków wymaga hospitalizacji (pamiętajmy, żę może to trwać tygodniami dla niektóych pacjentów, zatem prędkość leczenia jest długa). Przyjmując ten estymat, 8 maja, wszystkie wolne łóżka w USA będą zapełnione (to oczywiście nie mówi nic o tym czy nadają się do izolacji itd.) Jeśli pomylimy się dwukrotnie, to zmienia to tylko i wyłącznie czas o 6 dni. Jeśli 20% przypadków wymaga leczenia, to już 2-go maja nie będziemy mieli wolnych łóżek. Jeśli tylko 5%, to ok. 14 maja, jeśli 2.5% to 20 maja. Przyjmujemy że nie ma zwiększonego zapotrzebowania na łóżka ze strony innych przypadków nie-koronawirusa. System opieki zdrowotnej z czasem staje się coraz bardziej obciążony, mamy braki w zaopatrzeniu, a ludzie którzy normalnie leczyliby się (np. przewklekłe choroby), nie otrzymują wsparcia.

Reakcja społeczeństwa robi różnice

Tak jak już pisaliśmy, matematyka nei jest pewna. Chińczycy już pokazali, że można zredukować zasięg wirusa poprzez ekstremalne kroki. Innym przykładem jest Wietnam, gdzie krajowa kampania ( w tym piosenka-hit!) szybko zmobilizowały społeczeństwo i sprawiły, że właściwe zachowania zostały szybko przyjęte.

To nie jest hipotetyczna sytuacja. Tak już było w 1918 roku podczas epidemii grpy. Dwa miasta w USA przyjęły rózne reakcje na grypę: Filadelfia zorganizowała gigantyczną paradę na 200 tys. osób, by wspomóc zbiórkę pieniędzy na wojnę, a w tym czasie St. Louis zastosowało zaplanowane działania, które zmniejszyły kontakty międzyludzkie, w tym odwołali wszystkie wydarzenia. Oto jak wygląda liczba zmarłych w obu miasta, wg. National Academy of Science:

Wpływ różnych działań (oś X- czas, oś Y- umieralność/100k mieszkanców)

Przykład Filadelfii był ekstremalny, gdyż doszło do momentu, gdy zabrakło miejsc w kostnicach oraz trumien, by chować zmarłych.

Richard Besser, który był dyrektorem Centrum Kontroli i Prewencji nad Chorobami Zakaźnymi podzczas epidemii H1N1 w 2009 powiedział, że w USA: “ryzyko ekspozycji oraz zdolności do ochrony własnej i rodziny zależy od dochodu, dostępu do opieki zdrowotnej, statusu imigracyjengo”. Wyróznia również, że:

Ludzie starsi i niepełnosprawni mają zwiększone ryzyko, gdy ich codzienne życie i systemy wsparcia są zawieszone. Osoby bez regularnej opieki zdrowotnej, w tym obszarac wiejskich, mogą miec problemy z powodu dystansu do szpitali. Z kolei ludzie żyjący blisko siebie, np. w budownictwie socjalnym, przytułkach, więzieniach, schroniskach czy nawet bezdomni, mogą cierpieć falami, tak jak miało to miejsce w stanie Waszyngton. Wrażliwość osób o niskim dochodzie i prekariuszy będzie jeszcze zwiększona. Zapytajcie 60% amerykanów pracujących na stawkach godzinowych, czy mogą wziąć wolne, gdy mają problem.

Amerykańskie biuro statystyk rynku pracy pokazuje, że mniej niż 1/3 tych, którzy mają najniższy dochód, może pójść na urlop zdrowotny:

Większość biednych Amerykanów nie ma chorobowego i musi iść do pracy.

Konkluzje

Wirus Covid-19 to poważna sprawa społeczna i możemy, powinniśmy, musimy, pracować, by zmniejszyć jego rozprzestrzenianie się.

To oznacza:

  • unikanie dużych skupisk ludzkich
  • odwołanie wydarzeń
  • praca z domu, jeśli to możliwe
  • mycie często rąk, wychodząc i wchodząc do domu
  • unikanie dotykania twarzy, zwłaszcza poza domem =
  • Dyzenfekuj powierzchnie i opakowania (wirus może być aktywny 9 dni na powierzchni, choć wciąż tego nie wiemy na pewno)

Notka: chcieliśmy wypuścić artykuł jak najszybciej, więc nie zacytowaliśmy dokładnie wszystkich. Jeśli coś zauważycie, dajcie nam znać.

--

--

Maciek Wilczyński

CEO @ Valueships; COO @ Stanversity; Ph.D. on SaaS Pricing; ex-McKinsey; Wroclaw, Poland; Husband & Dad